Ulubiony album.

Wasz ulubiony album HIM'a?

dla mnie rasorblade romance jest najlepszy, bo ville najlepiej na nim brzmi i podkłądy są najlepsze.

Junior Admin

RR mnie wkurza.
Najlepszy album: Love metal. Pierwszy, na którym Ville nie starał się na siłę perfekcyjnie zaśpiewać piosenek. Wszystkie poprzednie są wymuszone i przez to irytujące.

Uwaga! zmieniam zdanie Laughing

Cóż, nie osłuchałam jeszcze nowszych albumów dokłądnie, ale to dlatego, że moją glowę zaprząta ten najstarszy... Greatest Lovesongs Vol. 666 . wprowadza mnie w taki niesamowity nastrój, tak nastraja trochę do wspomnień...tylko bym sluchała i się rozkoszowała, jest doskonały.

Tak jakby ex aequo Deep Shadows And Brilliant Highlights, ale "tak jakby" - to calkiem inny album od GLSV666. Jednak, nie jest już taki wyjatkowy, po prostu jest dla mnie tłem, gdy pisze coś na kompie itp...piosenki się nie wyrózniają, nie orientuję się która pojawia się w danej chwili...Ale również wysoko, nie drażni uszu, a takich albumów w calości jest naprawde niewiele. Muzyka bardzo miła poza paroma wyjatkami..

RR nadal na wysokiej u mnie pozycji, mimo iż album wydaje się nieco komercyjny i faktycznie słuchany zbyt dużo razy wkurza.

Neftys, co do Dark Light, myślę, że album byłby świetny, gdyby Vilel miał lepszy glos. Owszem, sposób śpiewania na plus, ale to był okres, gdy gardło całkiem mu się "ściorało" więc brzmi trochę...sucho? Płyta jak dla mnie trochę zbyt dynamiczna, szybkie rytmy na gitarce elektrycznej wkurzają mnie, ale tylko czasem. Ogólnia, płyta na trzecim miejscu.

Najsłabsze to Love Metal i Venus Doom... O Screamworks jeszcze się nie wypowiadam Wink

EDIT: COFAM! cofam to, co powiedziałam o Love Metal. chyba zapomniałąm o zawartości albumu xD tekst są świetne, a glos Ville brzmi znakomicie, szczególnie chyba w Buried Alive by Love . świetnie się wydziera! XD

Ja najbardziej lubię And love said no. Nie tylko za muzykę, również za okładkę Wink

no to tak XD
1. Venus Doom, RR i Screamworks
do VD przekonałam się dopiero po dłuższym czasie, musiałam do tego dojrzeć, jest tam kupa fajnych riffów, ogólnie to jest chyba najbardziej gitarowa płyta HIMa, poza tym boski, głęboki głos Valonego doprowadza mnie do momentami szaleństwa Laughing

RR to wiadomo XD, a Screamworks jest po prostu świetne, energetyczne, szybkie, momentami nawet dosyć wesołe, inne, niż pozostałe płyty Smile

2. GL 666
pierwsza płyta i już klasa. zgadzam się z Shir, słuchając tego można sie rozkoszować XD głos Vi, teksty i muzyka kopiąca po uszach to jest coś, co mnie kręci Smile

3. Love Metal i Dark Light
na LM są naprawde ge-nial-ne teksty, muza zresztą też niczego sobie, na DL Vi dziwnie brzmi, ale jednak piosenki czymś mnie urzekają
4. Deep Shadows And Brilliant Highlits
to na pewno nie jest zła płyta, wręcz przeciwnie XD, ale przesłuchiwana w całości staje się dla mnie troszkę nudna po piątym kawałku, najlepiej mi się słucha wplatając numery z DSABH między szybsze piosenki HIMa, wtedy jest świetnie. no ale, to jest bardzo romantyczna płyta, tworzy klimat

aGgA: też uwieeelbiam okłądkę XD świetne dobrane kolory, kompozycja i...fryzura XD

JaGa: mnie też DS nudzi, ale każda oddzielnie brana piosenka ma ogrom uroku Wink

tak, faktycznie do riffów na VD trzeba dojrzeć, jednak ja igdy nie bylam sympatykiem gitary w takich ilosciach i chyba nie będę ;p